grypa pomidorowa

Pomidorowa grypa – czy faktycznie jest się czego bać?

,

grypa pomidorowa

Informacje o tak zwanej grypie pomidorowej obiegają media od maja 2022 jako kolejna zbierająca żniwo infekcja wirusowa. Na szczęście nie jest ona nawet w małym stopniu tak dewastująca, jak koronawirus, czy choćby znana nam doskonale co roku grypa typu A i B. A jednak agencje ds. zdrowia na całym świecie ostrzegają: jest to wysoce zakaźna choroba, o której wciąż bardzo niewiele wiadomo. Czy jest się czego bać?

Grypa pomidorowa – objawy

Swoją nazwę choroba zawdzięcza bardzo charakterystycznemu objawowi: czerwonym, bolesnym pęcherzom mogącym urosnąć do wielkości pomidora. Pęcherze te mogą pojawić się na całym ciele, co dodatkowo utrudnia codzienne funkcjonowanie.

farmaceutka w aptece

Poza pęcherzami grypa pomidorowa objawia się poprzez te same symptomy, co inne, bardziej rozpowszechnione, infekcje wirusowe: wysoką gorączkę, nieraz wysoka, zmęczenie, obrzęki i bóle stawów, problemy trawienne, jak nudności, wymioty i biegunki.

Pomidorowa grypa u dzieci

Choroba ta dotyka dzieci i to one są przede wszystkim zagrożone. Do tej pory zanotowano przypadki u dzieci między pierwszym a dziewiątym rokiem życia, z czego choroba jest najbardziej zakaźna wśród maluchów poniżej pięciu lat. Wynika to m.in. z faktu, że w tym wieku jeszcze nie potrafią one same pilnować pewnych schematów higienicznych, dystansu i chętniej bawią się cudzymi przedmiotami. Ryzyko jest większe jeśli w domu przebywa rodzeństwo, które z natury trudno jest odseparować w jednym gospodarstwie.

Pomidorowa gorączka – jaki wirus za nią odpowiada?

Choć jest to nadal dość abstrakcyjna i nieznana nam infekcja, badacze podejrzewają, że za jej zakaźność nie odpowiada wcale wirus grypy. Dlatego nazwa może być dość myląca. W tej chwili o powstawanie objawów u dzieci odpowiadać ma według badaczy wirus bostonki, czyli Coxsackie.

grypa pomidorowa objawy

Bostonka szerzy się bardzo łatwo, szczególnie wśród małych dzieci, które chętnie dzielą się zabawkami i przedmiotami codziennego użytku. Można na nią zachorować kilka razy, nawet w jednym sezonie, bo jeden wariant nie daje odporności na inne. Nie stanowi w większości przypadków zagrożenia dla życia, ale jej przebieg może być u niektórych bardzo intensywny. We znaki dają się przede wszystkim pęcherze na skórze i w jamie ustnej, które są bolesne, swędzące i piekące. Nierzadko z palców schodzą paznokcie.

W tej chwili nie ma leków bezpośrednio celowanych w wirusa bostonki i najczęściej leczy się ją objawowo: preparatami przeciwgorączkowymi, kremami i maściami na pęcherze. Należy mocno się nawadniać. Zaleczanie zmian skórnych może tez odbywać się lekami stosowanymi w ospie wietrznej, np. fioletem gencjanowym. W przypadku pomidorowej grypy stosuje się też leki przeciw wirusom występującym w obszarze występowania, np. ospie czy dengue. Nie przepisuje się na nią antybiotyków.

Rozprzestrzenianie się grypy pomidorowej

Jak na razie większość przypadków zanotowano w Indiach, szczególnie w obwodzie Kerali. Na razie występuje na ograniczonym obszarze, co może wynikać z kilku przyczyn.

Chorują na nią głównie dzieci, a te rzadziej podróżują do krajów azjatyckich niż osoby dorosłe – częściej jeżdżące za granicę w celach zawodowych.

Pandemia koronawirusa nieco ograniczyła podróżowanie dalekodystansowe.

Ludzie są ogólnie bardziej ostrożni w interakcji z innymi, również w trakcie podróży – częściej dezynfekują ręce i używają maseczek ochronnych.

Pomidorowa grypa – diagnozowanie

Pewien kłopot stanowi samo diagnozowanie grypy pomidorowej, ponieważ większość jej objawów można przypisać innym, dużo bardziej rozpowszechnionym infekcjom. Jako standard w Indiach i krajach sąsiedzkich przyjęto wykonywanie testów przeciw wirusom opryszczki, ospy wietrznej i półpaśca, wirusa zika, dengi, chikungunya i jeśli wszystkie one wyjdą negatywne, a objawy się zgadzają – można stwierdzić w wywiadzie grypę pomidorową.