Kryzys w związku po urodzeniu dziecka. Z czego może wynikać i jak sobie z nim poradzić?
Związek przed powołaniem na świat dziecka
Para, która nie posiada dzieci ma czas na swoje wspólne oraz indywidualne pasje, spotkania z rodziną i przyjaciółmi, kulturę. Wszystko to, co rozwija nas wewnętrznie i zewnętrznie, bo przecież dbać o sylwetkę również mamy kiedy. Wiele par przed powiększeniem rodziny żyje w pełnej zgodzie.
Choć prowadząc z inną osobą gospodarstwo domowe bierzemy odpowiedzialność za naszą relację z drugim człowiekiem, nadal pozostajemy indywidualnością, które podejmuje decyzje w oparciu o osobiste i wspólne dobro. Pieniądze znacznie łatwiej się wydaje na swoje pasje i potrzeby: wakacje, kursy, zajęcia i życie towarzyskie. Można się wyspać, w spokoju wypić ciepłą kawę, wrócić do domu okrężną drogą spacerem. Można zostać w pracy, jeśli projekt tego wymaga i bez wyrzutów sumienia startować w konkursie do awansu.
Stawiamy siebie samych oraz siebie nawzajem na pierwszym miejscu i jest dobrze. Dlatego chcemy swoją rodzinę powiększyć o nowego członka.
Kryzys w związku po narodzinach dziecka
Tymczasem okazuje się, że rzeczywistość szybko zaczyna nas przytłaczać. Nawet jeśli przeczytaliśmy cały stos poradników, życie okazuje się znacznie bardziej wymagające. Zaczynają pojawiać się konflikty, niedospanie, brak cierpliwości, a w tym całym chaosie tkwimy my i nasi partnerzy. Co wpływa na kryzys po narodzinach dziecka?
Brak snu
Oto pojawia się w domu osoba całkowicie od nas uzależniona – maluch nie jest w stanie nic wokół siebie zrobić. Trzeba go przebrać, nakarmić, nosić, przytulać, wspomagać rozwój, potem znów przebrać, nakarmić, nosić, przytulać i wspomagać rozwój. Gdy choruje, odciągać katar, wyklepywać, odmierzać lekarstwa, inhalować. I nie spać. Brak snu jest w zasadzie wpisany we wczesne rodzicielstwo i wbrew niektórym teoriom, nie ma skutecznego sposobu na to, aby „nauczyć” niemowlaka spać. Jest to zdolność rozwojowa, to jest przychodząca z wiekiem i doświadczeniem.
Niewyspanie u rodziców powoduje znaczny spadek cierpliwości wobec siebie nawzajem. Zaczynamy dostrzegać więcej wad niż zalet wspólnego życia i skupiamy się na swoim zmęczeniu. Próbujemy sobie nawzajem udowodnić, kto ciężej pracuje: ten, kto siedzi z dzieckiem w domu, zajmując się wszystkim przez cały dzień, czy ten, kto wychodzi zarabiać pieniądze.
Brak komunikacji
Każde dziecko jest wymagające. Wymaga całkowitej uwagi rodzica, jego zainteresowania i opieki. Z czasem te potrzeby nie tyle zanikają, co się zmieniają: dzieci w miarę swojego rozwoju stają się nieco bardziej samodzielne, ale potrzebują pomocy w komunikowaniu swoich potrzeb oraz interpretacji rodzących się, nowych emocji.
W natłoku tych wszystkich fizycznych i emocjonalnych obowiązków, partnerzy przestają się ze sobą komunikować. Wyrażają swoje potrzeby w sposób niepozwalający drugiej stronie właściwie się do nich odnieść. Rodzic, który przesiaduje z dzieckiem w domu ma pretensje do pracującego, a pracujący – do przebywającego w domu. Ta narastająca złość powoduje, że problem z wyrażaniem chęci pomocy oraz zapotrzebowania na nią jedynie się pogłębia.
Brak intymności
Zmęczeni, zestresowani, nie do końca higienicznie czyści i sfrustrowani rodzice nie zawsze odczuwają potrzebę lub mają ochotę na zbliżenia. W tym czasie wiele mam nie myśli nawet o dalszym powiększeniu rodziny, a niektórym właśnie z tym kojarzy się współżycie. Gdy brakuje intymności intelektualnej, emocjonalnej i fizycznej, młodzi rodzice siłą rzeczy stają się jedynie współlokatorami z dzieckiem na wychowaniu, a nie pełnoprawnymi osobami, które przecież się bardzo kochają. Wspólna relacja może się rozwijać tylko w czasie spędzanym na wzajemnym poznawaniu siebie i swoich potrzeb, cielesnych i emocjonalnych. Gdy tego czasu brakuje, może z czasem zacząć zanikać.
Brak kontaktu ze światem zewnętrznym
Choćbyśmy kochali nasze dziecko bardziej niż cokolwiek i kogokolwiek na świecie, nieraz brakuje nam kontaktu z ludźmi i środowiskiem zewnętrznym. Urlop, najpierw macierzyński, a potem rodzicielski i wychowawczy, sprawiają, że siłą rzeczy spędzamy większość czasu w domu w towarzystwie niemowlęcia, z którym nie można porozmawiać na dorosłe tematy, a napicie się kawy w czasie, gdy jest jeszcze ciepła i smaczna czy zjedzenie normalnego obiadu graniczy z cudem. Brakuje plotek, pośmiania się z siebie nawzajem, a to powoduje, że poczucie izolacji nie tylko na dłużej z nami zostaje, ale się zwiększa.
Brak towarzystwa
Brak kontaktu z osobami innymi niż najbliższa rodzina i dziecko sprawia, że wielu młodych rodziców traci kontakt ze światem zewnętrznym: kulturą, polityką, lokalnymi wydarzeniami. Nie jesteśmy na bieżąco z nowinkami towarzyskimi, a świat pieluch nas zaczyna przytłaczać. W tym samym momencie partner lub partnerka, którzy prowadzą nadal aktywne życie zawodowe poza domem, mają kontakt z innymi ludźmi i są w stanie prowadzić rozmowę na tematy inne niż te związane z dziećmi. To jedynie pogłębia wzajemną frustrację. Bezdzietni znajomi nie dzwonią tak często, jak wcześniej, my nie możemy im towarzyszyć w wieczornych wyjściach.
Jak pielęgnować związek po narodzinach dziecka?
Po pierwsze, trzeba sobie zdać sprawę, że związek nie będzie taki sam przed jak i po narodzinach malucha. Nie oznacza to, że będzie on mniej wartościowy. Zmiany, które zachodzą w naszym życiu można przekuć w cechy pozytywne.
Sen
Obydwoje rodziców zasługuje na to, aby się wyspać, przynajmniej częściowo. To, że jedno pracuje, a drugie wychowuje dziecko w domu nie oznacza, że którekolwiek z nich wykonuje mniej wartościową pracę. Siedzenie w domu z dzieckiem nie jest odpoczynkiem, a „urlopem” tylko z nazwy. Wykonywanie obowiązków zawodowych w biurze również może być stresujące – do czynienia mamy przecież z terminami, współpracownikami i szefem, który nas kontroluje.
Osoba przebywająca w domu z dzieckiem, jeśli to możliwe, powinna spróbować spać wtedy, gdy śpi dziecko. Naczynia mogą poczekać, pranie wstawione wcześniej można wywiesić, gdy oboje rodziców będzie w domu. Gdy nie ma możliwości, aby wysypiać się razem z dzieckiem, trzeba ustalić we dwoje strategię na weekend – kto może dostać parę dodatkowych godzin snu w sobotę, a kto w niedzielę. W tym czasie drugi rodzic zajmuje się maluszkiem: może zabrać go na spacer, do dziadków czy po prostu ogarnąć w domu.
Warto, aby dwoje rodziców zajmowało się maluchem w nocy. O ile tato nie nakarmi niemowlaka piersią, może to robić butelką lub przebrać przed nocnym karmieniem. Pozostawianie obowiązku nocnego wstawania jednemu rodzicowi może prowadzić do utraty cierpliwości już po kilku takich nocach.
Wielu rodziców zauważa, że dziecko śpi spokojniej, a nocne rytuały są łatwiejsze w ogarnięciu, jeśli dziecko śpi w dostawce (łóżeczku dla najmłodszych trzymanych tuż przy łóżku rodziców) lub pomiędzy nimi. Współspanie sprawia, że dziecko czuje się bezpiecznie, nie budzi się z niepokoju, a dzięki temu rodzice mogą pospać odrobinę dłużej. W ciągu dnia przydatna jest również chusta lub nosidło, które pozwalają na wykonanie obowiązków domowych podczas zajmowania się dzieckiem. Z tymi gadżetami obowiązków robi się mniej, a szansa na dodatkowy sen się zwiększa.
Rozmowa
Nikt nie potrafi sobie nawzajem czytać w myślach. Gdy jesteśmy niedospani, głodni a przez to pozbawieni energii tracimy wyczucie tego, czego potrzebuje partner. Dlatego, jeśli wcześniej mieliśmy wrażenie, że partner doskonale nas rozumiał i wychodził naprzeciw naszym potrzebom nawet bez konieczności ich wypowiedzenia, teraz może się to diametralnie zmienić.
W komunikacji między partnerami po narodzeniu dziecka chodzi nie tylko o wyrażenie i poznanie swoich potrzeb. To przede wszystkim sposób na ponowne nawiązanie relacji, które była tak silna przed, a mogła się nieco poluzować po powiększeniu rodziny. Nasze odczuwanie świata mogło się bardzo zmienić i trzeba sobie to nawzajem powiedzieć. Niekoniecznie chodzi o znalezienie od razu rozwiązań dla problemów, które nas spotykają, ale o to, aby nie utracić porozumienia.
Wspólne wypracowywanie rozwiązań może zająć trochę czasu. Tak, jak dziecko wprowadza pewną dozę chaosu w domu, tak wpływa to na emocje pomiędzy partnerami.
Wspólny czas
Gdy pojawia się dziecko, nagle brakuje czasu na wspólne rytuały, które kiedyś świadczyły o jakości i sile relacji. Dla jednych było to długie wysypianie się i przesiadywanie na kanapie przez telewizorem, dla innych eskapady do kawiarni i restauracji, podczas gdy inne pary uwielbiały spędzać ze sobą czas aktywnie poza domem. Spontaniczne wyjazdy nigdy nie stanowiły większego problemu. Tymczasem przy dziecku wszystko wydaje się jednak bardziej skomplikowane. Wspólny czas wymaga planowania i logistyki. Dlatego warto zarezerwować sobie takie dni w miesiącu, kiedy skupiamy się na sobie. Przy noworodku będzie to oczywiście trudniejsze, ale kiedy maluch może już zostać pod opieką niani lub dziadków, warto wybrać się z domu z partnerem, aby porozmawiać w innym niż domowe środowisku. Jeśli nie jest to możliwe, można odpuścić sobie gotowanie i zamówić wspólną kolację z dostawą, aby nie męczyć się dodatkowo, tylko po prostu razem odpocząć.
Wspólne wyjazdy
Doskonałym sposobem na spędzenie wspólnie czasu poza znanymi sobie czterema ścianami są wyjazdy. Choćby miała to być agroturystyka kilkadziesiąt kilometrów od domu, pozwoli oderwać się nieco od stresów każdego dnia. Wiele dzieci dość szybko się adaptuje do nowych warunków, szczególnie, gdy ma obok siebie oboje rodziców. Warto to wykorzystać.
Zwiedzanie, spacery albo chociaż sam fakt, ze ktoś inny nam sprząta i gotuje sprawia, że fizycznie trochę odpoczywamy i jesteśmy bardziej na siebie otwarci. Uczymy też dziecko, że warto aktywnie spędzać czas i odkrywać nowe miejsca.
Podział obowiązków
Ważne, aby zdać sobie sprawę, że oboje rodziców ma pełnię praw ale i obowiązków względem domu oraz dziecka. Ich podział może nie będzie całkowicie równy, ale powinien być zbliżony i, przede wszystkim, ustalony wspólnie i zgodnie. Jak tego dokonać? Można:
- Podzielić się obowiązkami pielęgnacji dziecka nocą.
- Ustalić, że oboje mniej więcej po równo robią zakupy.
- Podzielić opiekę nad dzieckiem i konkretne obowiązki domowe na oboje rodziców, a potem się zmieniać.
Podział będzie zależał od indywidualnych preferencji pary. Niektóre mamy cenią sobie ten czas, który mają z dzieckiem i nie odczuwają wielkiej potrzeby wyjścia poza dom. Doceniają, że partner ogarnie duże zakupy i mogą skupić się na życiu w pieleszach. W innym przypadku mama będzie chciała ogarnąć obowiązki „niedzieciowe” po to, aby odrobinę od dziecka odpocząć, podczas gdy ono jest bezpieczne z tatą. Jeśli oboje zgadzają się na swój podział obowiązków i pasuje im on, nie należy pozwalać innym na ocenę i wtrącanie się do nich.
Planowanie
Kiedy na świecie pojawia się dziecko, pojawia się również bałagan i chaos, dosłownie i w przenośni. Dlatego dobrze planować wszystko co się da, mając przy tym na uwadze, że plany nieraz ulegają zmianom. Po co planować? Dzięki planowaniu możemy podzielić obowiązki i potrzeby po równo, otwarcie przy tym porozmawiać i szukać rozwiązań w potencjalnie konfliktowych sytuacjach. Jeśli plan trzeba zmodyfikować kosztem czasu jednego rodzica, można to „odebrać” innym razem.
Przepraszanie i wybaczanie
Wspólne życie to coś więcej niż cztery ściany i obowiązki. To również umiejętności, które nabywamy w czasie, gdy nasza relacja się rozwija. Jedną z nich jest przepraszanie i wybaczanie, które nabiera szczególnego znaczenia gdy w domu jest dziecko. Przepracowanie, zmęczenie i brak cierpliwości prowadzą nieraz do wypowiedzenia kilku słów za dużo. Przy dziecku nie ma czasu na unoszenie się dumą i ciche dni, a współpraca jest kluczem do szczęśliwego i zgodnego życia rodzinnego.
Intymność
Potrzeba intymności wpisana jest w związek dwojga ludzi, choć możliwości czasowe i fizyczne mogą się zmienić po narodzinach dziecka. Jeśli intymności brakuje, powinniśmy się zastanowić, co naprawdę jest tego przyczyną. Fakt, jedna osoba może być zwyczajnie przemęczona. – Być może wynika to z tego, że to na nią spadło większość obowiązków i zwyczajnie nie ma siły na czułość. Brak fizycznej bliskości może być też spowodowany rozluźnieniem emocjonalnej więzi, które wynika z braku komunikacji. Nieraz ciężko zaplanować randkę tylko we dwoje, gdy w domu mieszka z nami wysoko wrażliwe, nieśpiące i potrzebujące ciągłej bliskości dziecko.
Jeżeli intymność fizyczna jest dla obydwojga równie ważna, warto usiąść razem i od serca porozmawiać o tym, co w rzeczywistości stoi nam na przeszkodzie do zbliżenia. Tak, jak mówi się, że „do tanga trzeba dwojga”, jeśli jedna osoba w związku czuje się niedowartościowana, przytłoczona i bez wsparcia, jakość fizycznej bliskości również może ucierpieć.
Tworzymy zespół ekspertów i pasjonatów tematyki zdrowotnej, dietetycznej i kosmetologicznej. W pisaniu opieramy się na aktualnej wiedzy medycznej, zaleceniach i badaniach naukowych. Przede wszystkim, nie ustajemy w edukowaniu się, aby dostarczyć naszym Czytelnikom jak najszersze i najaktualniejsze informacje z zakresu zdrowia i urody.