Wysoko wrażliwe dziecko i hajnid – jak wspierać je w rozwoju, aby były szczęśliwe?
Wysoce wrażliwe dziecko
O dzieciach wysoko wrażliwych mówi się coraz częściej w kontekście wspierania najmłodszych dzieci w ich rozwoju, szczególnie w dobie wszechotaczającej nas technologii i zagrożenia epidemiologicznego. Termin ten jeszcze niedawno nie był w ogóle znany większości rodziców, a teraz pomaga zrozumieć pewne zachowania u najmłodszych, które były dotąd przez wielu uważane za osobliwe lub niepokojące. Co trzeba wiedzieć o wysokiej wrażliwości dziecka?
Jest to cecha charakteru, której nie nabywa się wraz z rozwojem, tylko jest ona dziedziczna. Jest nieprawdopodobnym również, że dziecko się jej pozbędzie w okresie dorastania czy dorosłości, ponieważ jest ona związana z nadaktywnością układu nerwowego. Wysoka wrażliwość pozostaje więc z nami do końca życia, nieraz pomagając nam lub utrudniając codzienne funkcjonowanie.
Dzieci wysoko wrażliwe mają daleko rozwiniętą inteligencję emocjonalną. Mówi się, że więcej widzą, głębiej czują i bardziej je boli. Nie ma w tym określeniu przesady.
Płacz i krzyk jest niejako wpisany w życie dziecka wysoko wrażliwego. Nadmiar emocji musi zostać gdzieś spożytkowany, a płacz jest w ich przypadku efektywnym i prostym sposobem na ich uzewnętrznienie. Zdarza się, że takie dzieci bardzo szybko się „zapalają” i równie szybko „wypalają”, co oznacza, że wpadają w rozpacz, jednak gdy ich emocje się ostudzą, wracają do poprzednich zajęć.
Dziecka nie da się oduczyć wrażliwości. Próby nauczenia go życia za pomocą „twardej miłości” nie tylko spełzną na niczym, ale wręcz odniosą odwrotny skutek. Efektem będzie nieszczęśliwy, niepotrafiący radzić sobie z emocjami i nieprzystosowany do życia w społeczeństwie nastolatek, a potem dorosły.
Wysoko wrażliwe dziecko – cechy
Czy zauważamy, że dziecko płacze częściej niż inne, nieraz z powodów pozornie nieistotnych? Przeszkadzają mu rzeczy, które są całkowicie naturalne dla dorosłych i jego rówieśników? A może wykazuje się większą niż u innych w jego wieku empatią i dbałością o słabsze osobniki: zwierzęta, rodzeństwo, małe dzieci na placu zabaw? To wszystko wcale nie oznacza, że coś z dzieckiem jest „nie tak”. Mogą to być oznaki, że jest on wysoko wrażliwy. Co to oznacza i jakimi cechami się one charakteryzują?
Problem z ubraniami
Szukamy dzieciom ubrań z najlepszych tkanin, wygodnych, w miarę trwałych. Tymczasem nie tylko się im one nie podobają, ale noszenie ich wręcz sprawia im ból, wywołuje uczucie świądu czy pieczenia. Nie musi to być symptomem atopii czy innej choroby skóry, którą należy leczyć, a właśnie wysokiej wrażliwości objawiającej się przebodźcowaniem fizycznym. Ta nadwrażliwość sensoryczna idzie często w parze z wrażliwością emocjonalną oraz nadpobudliwością.
Dociekliwość
Ciekawość świata jest naturalną, a wręcz pożądaną cechą rozwijającego się dziecka. U dzieci wysoko wrażliwych jest to jednak widoczne na dużo nieraz większą skalę. Przetwarzają one informacje na znacznie głębszym niż rówieśnicy poziomie, zdarza się, że „filozofują”. Zadają bardzo wnikliwe pytania, nieraz zahaczając o tematy, które obce są dzieciom na ich poziomie.
Niespotykana empatia
Dzieci wysoko wrażliwe więcej widzą i więcej czują. Potrafią wyłapać niewerbalne komunikaty od innych dzieci i dorosłych, głęboko je chowają i po swojemu rozkodowują. Dzięki temu często wychodzą naprzeciw potrzebom innych. Bywa, że przez to zapominają o swoich, szczególnie tych emocjonalnych, i je zaniedbują, co prowadzi do późniejszych wybuchów emocji.
Metody wychowawcze
O ile tradycyjne metody wychowawcze być może sprawdzą się w przypadku większości dzieci (abstrahując od ich celowości i nowoczesnych technik jako alternatyw), o tyle u dzieci wysoko wrażliwych się one zdecydowanie nie sprawdzą. Kary nie sprawią, że dziecko następnym razem się poprawi, a jedynie umocni w nim poczucie niskiej samooceny. Dzieci o wysokiej wrażliwości znacznie głębiej zakorzenią w sobie słowa krytyki.
Chociaż kary cielesne nie działają i zostało udowodnione, że wywołują one co najwyżej strach przed rodzicem a nie przed konsekwencjami działania, u dzieci nadwrażliwych wywołają one jeszcze dalej idące skazy na psychice.
Niechęć do niespodzianek
Dzieci wysoko wrażliwe lubią być pozytywnie zaskakiwane, jednak potrzebują czasu, aby przetworzyć niektóre, nawet pozytywne, informacje. Muszą je sobie poukładać. Zdarza się na przykład, że opiekun obwieszcza, że rodzina wybiera się na wspaniałą wycieczkę i w godzinę trzeba się spakować. Choć jest to zdecydowanie optymistyczny przekaz, nadmiar emocji związany z nim u dziecka wysoko wrażliwego wywołać może pewnego rodzaju panikę. Podobnie jest w przypadku niespodzianek o wydźwięku negatywnym.
Lubią przebywać z osobami starszymi
Ze względu na dużo szersze spektrum zainteresowań, w tym historią, dzieci wysoko wrażliwe chętnie przebywają z osobami starszymi i słuchają ich opowieści. To, co usłyszą, potrafią przełożyć na język i sytuację teraźniejszą, i szukają porównań, aby łatwiej było im je zrozumieć.
Okazywanie emocji
Emocje są całkowicie naturalne u dziecka, które uczy się je przetwarzać i wyrażać, ale u tych wysoko wrażliwych one wręcz kipią. Złość to wściekłość, a radość przybiera nieraz formę ekstazy. Często obserwuje się skrajności emocjonalne, co może u rodziców powodować pewne kłopoty ze zrozumieniem i komunikacją. Te właśnie emocje sprawiają, że nawet najmniejsza porażka powoduje obniżenie ich samooceny i brak sensu dalszego prowadzenia działań. Można na przykład usłyszeć że „już nigdy nie obejrzy tej bajki”, bo najpierw ma przeczytać rozdział książki zadanej w szkole.
Problem z wyciszeniem
Dzień pełen emocji, pozytywnych i negatywnych, raczej skłania dzieci do zasypiania, kiedy organizm, w tym mózg, odreagowują bodźce całego dnia. Dzieci wysoko wrażliwe mają często problem z zaśnięciem wieczorem, ponieważ ich umysł nie jest w stanie wyłączyć się od razu. Z drugiej strony, kiedy mózg jest przebodźcowany negatywnymi emocjami, może się wyłączać nagle, przez co dzieci zapadają w sen tam, gdzie akurat się znajdują i jest im wygodnie (na dywanie, na kanapie, w fotelu).
Strach
Ciekawość sprawia, że dzieci są pozbawione pewnych filtrów, które miałyby je uchronić przed niebezpieczeństwem. U dzieci wysoko wrażliwych filtry te są bardziej rozwinięte. Stąd bywają one strachliwe przed niektórymi działaniami i zabawami – wiedzą instynktownie, co im się może stać. Mogą również sami tworzyć możliwe scenariusze niektórych sytuacji, co pozwala im się zawczasu na nie przygotować.
Frustracja
Cierpliwość nie jest mocną stroną dzieci wysoko wrażliwych, chyba że widzą głęboki sens swoich działań. Potrafią na przykład spędzić wiele godzin budując i tworząc własne dzieła, do tego stopnia, aby były one po ich myśli, ale ciężko im utrzymać poziom uwagi i cierpliwości w wykonywaniu określonych poleceń wydanych przez innych (np. odrabianie lekcji, czytanie mało interesującej lektury). Ukazują przy tym całą swoją frustrację za pomocą głośnych i negatywnych komunikatów.
Wpływa to również na ich chęć bycia najlepszym. Kiedy się w coś angażują, chcą być na pierwszym miejscu i trudno im zaakceptować porażkę. Gdy im się udaje zdobyć wysokie miejsce, wciąż poszukują aprobaty u innych, bliskich sobie osób. Częściej niż rówieśnicy odczuwają wstyd przed porażką czy po niej. Uważają na przykład, że rodzice czy dziadkowie będą na nich źli, a koledzy będą się z nich śmiać.
Perspektywa innych
Chociaż dzieci wysoko wrażliwe, ze względu na swoją wysoko rozwiniętą empatię, raczej nie naśmiewają się z innych, bardzo przejmują się tym, jak inni je postrzegają. Zastanawiają się, czy w oczach rówieśników lub członków rodziny, są pośmiewiskiem, czują się oceniane. Pochwała, choć jest bardzo pozytywnym komunikatem, jest dla nich oznaką, że ktoś ocenia ich zachowania czy działania, dlatego zdarza się, że reagują na nią kontrintuicyjnie:
- „Bardzo mi się podoba twoja budowla, dobrze pomyślana!”, na co otrzymujemy odpowiedź:
- „Ale ona wcale nie jest taka, jaka chciałem” albo niedowierzające „Naprawdę?”
Relacje z rówieśnikami
Chociaż dzieci garną się do osób im podobnych, a więc rówieśników, te wysoko wrażliwe mogą mieć pewien kłopot z nawiązywaniem relacji. Z jednej strony chcą być jak inni – bawić się, wygłupiać, beztrosko spędzać czas. Z drugiej, momentami zastanawiają się, czy są na pewno lubiani. Wszelkie przezwiska, nawet jeśli są niewinne, ze strony innych dzieci są głębiej odczuwane i chowane na później, co wzmaga ogólną frustrację. Gdy inne dziecko nie zwróci uwagi na to, że rówieśnicy na podwórku się z niego śmieją, wysokowrażliwiec weźmie to sobie bardzo do serca. To potęguje w pewien sposób problemy z nawiązywaniem i utrzymywaniem relacji z innymi dziećmi.
Jak wspomagać dziecko wysoko wrażliwe?
Wysoka wrażliwość jest dziedziczna, warto więc na początek zastanowić się, kto w najbliższej rodzinie wykazuje te same cechy: mama, tata, a może babcia. Może to pomóc dorosłemu znaleźć optymalny sposób na pomoc takiemu dziecku i nawiązanie głębszej relacji na poziomie wysokiej wrażliwości. Wysoce wrażliwy dorosły jest doskonałym źródłem praktycznej wiedzy na temat tego, jak radzić sobie z emocjami młodego człowieka i wspomagać go w nauce przerabiania własnych emocji na działanie. Co jeszcze możemy zrobić my, dorośli, aby nasze wysoce wrażliwe dziecko czuło się wspierane i kochane?
Codzienna rutyna
Dzieci wysoce wrażliwe źle reagują na zmiany natomiast dla poczucia bezpieczeństwa potrzebują swego rodzaju codziennej rutyny. Łatwiej im się odnaleźć w schemacie, który im oraz rodzicom odpowiada, w której jest czas nie tylko na obowiązki, ale i pewną dozę przyjemności (czyli np. rozwijanie swoich zainteresowań czy zabawę). Jeśli potrzebna jest zmiana, w miarę możliwości rodzice powinni wcześniej o niej zakomunikować:
- „Za 15 minut kończymy bajkę i trzeba umyć zęby.”
- „Jutro prawdopodobnie pójdziemy do babci po szkole. Może się jednak zdarzyć, że babcia będzie się źle czuła. W takim razie spotkanie przełożymy na inny dzień”.
- „W piątek pójdziemy na lody, ale tylko jeśli będzie ładna pogoda. Jeśli będzie brzydka, zjemy w domu, albo wybierzemy się do lodziarni innego dnia”.
Dzieci wysoko wrażliwe lepiej radzą sobie z ewentualną zmianą planów, jeśli wiedzą zawczasu, że taka zmiana jest możliwa, a nawet wymagana przez okoliczności niezależne od nich. Nie czują się wtedy pomijane w dyskusji, a wręcz do niej angażowane. Rzecz jasna, nie zawsze jest to możliwe, bywają sytuacje, w których wszyscy muszą wykazać się elastycznością. Jeśli nagła zmiana planów spotka się z wrażliwą reakcją, trzeba to po prostu z dzieckiem przegadać i spróbować mu pomóc zrozumieć, aby następnym razem już inaczej sobie z niekorzystną informacją poradziło.
Szacunek dla emocji
„Młody człowiek to wciąż człowiek” z prawem do posiadania i wyrażania własnych emocji i potrzeb. Tym bardziej, że dopiero się ich uczy, inaczej niż dorosły, nie ma jeszcze wyuczonych filtrów. Szacunek dla ich emocji da mu poczucie siły i bezpieczeństwa, pozwoli przerobić ogrom informacji z nimi związany. Nie ma na przykład większego sensu próba rozmowy z dzieckiem, które w tym momencie rozpacza, ponieważ nic w ten sposób nie osiągniemy, a ono nie będzie potrafiło się skupić na naszych słowach. Po wszystkim jednak warto wspólnie przeanalizować sytuację, w której doszło do eskalacji emocji i wynieść z niej lekcję na później. Co nie znaczy, oczywiście, że się ona nie powtórzy.
Dziecka wysoko wrażliwego nie ma najmniejszego sensu próbować zmieniać. Sprowadzi to jedynie na rodzinę falę złości i frustracji, ponieważ zamiast skupiać się na nauce technik radzenia sobie z emocjami, będziemy usilnie próbowali zmienić osobowość młodego człowieka.
Nauka kontroli nad sobą
Dziecko z czasem musi się nauczyć tego, że nie ma co prawda możliwości kontrolować innych, ale może kontrolować siebie. To, że inne dzieci się z niego śmiały w szkole nie stanowi w żaden sposób o jego wartości. To, że dostały kilka punktów mniej niż koledzy pomimo starań nie sprawi, że jest gorszym człowiekiem, a jedynie, że trzeba mocniej popracować przed następnym sprawdzianem. Trzeba mu sukcesywnie powtarzać, że jest wartościowym młodym człowiekiem, niezależnie od tego co w niektórych sytuacjach mówią o nim inni. Możemy nauczyć się kontrolować naszą reakcję na te bodźce.
Krytyka
Jest również różnica pomiędzy konstruktywną krytyką, a tak zwanym krytykanctwem. W pierwszym przypadku wynosimy konkretną informację, co możemy zmienić dla własnego i innych dobra, a w drugiej inni po prostu chcą nam zrobić przykrość. Z czasem i z naszą pomocą dziecko nauczy się tej różnicy. Na przykład zamiast mówić:
- „Zrobiłeś to źle”, powiemy: „Możemy spróbować zrobić to inaczej, popatrz, co się stanie.”
- „Źle poukładałeś te naczynia w zmywarce, popraw”, mówmy „Zobacz, teraz ta miska się nie umyje, bo zasłania ją kubek. Gdzie indziej byś go położył?”
Lub nie powiemy:
- „Nie podoba mi się twój obrazek”, a zamiast tego lepiej zakomunikować „Taką miałeś wizję i na tym polega malowanie. Opowiedz mi o niej/Ja bym namalowała inaczej, co nie znaczy, że lepiej”.
W pierwszym przypadku dajemy dziecku sygnał, że owszem, można coś zrobić/zbudować lepiej, ale dając mu pozytywny przekaz i motywując do poprawy. W drugim przypadku pozwalamy mu na ukazanie jego wizji, nawet jeśli nasza jest inna.
Pochwały
Jednocześnie nie wolno zapominać o pochwałach tam, gdzie powinny one zostać wypowiedziane. Docenianie wysiłków malucha, a potem starszaka, w jego działaniach jest istotne dla budowania jego poczucia wartości. Chwalenie wszystkiego i zawsze jest zupełnie niepotrzebne, jednak kiedy dziecko ma powód do dumy, nawet mały, warto mu o tym przypominać. Będzie to dobry odnośnik innym razem, gdy w siebie zwątpi, a my będziemy mogli mu o sukcesach przypominać:
- W tym sprawdzianie może nie poszło ci najlepiej, ale przysiądziemy i poprawimy. Pamiętasz, jak martwiłeś się poprzednim, ale się trochę więcej pouczyłeś i poszło ci dobrze?”
Czas wolny
Dzieci wysoko wrażliwe są niezwykle mądre, nawet jeśli ich oceny niekoniecznie na to wskazują. Zdarzają się, np. sytuacje, gdy podczas odrabiania zadania domowego, pozornie prostego i intuicyjnego, dziecko zaczyna tracić z oczu cel końcowy, rośnie w nim poczucie porażki i przestaje się na nim skupiać. Dlatego opiekun powinien upewnić się, że jego dziecko ma wystarczająco dużo czasu na odrabianie zadań domowych i na czas wolny. Dla rozwoju dziecka jest on niezwykle istotny i o ile zajęcia dodatkowe wspomagają zainteresowania oraz naukę, nie mogą zapełniać mu całego czasu pozaszkolnego. Jeśli młody człowiek, również wysoko wrażliwy, nie będzie miał możliwości zrelaksowania się, emocje będą się wyłącznie kumulowały, aby z czasem wybuchnąć.
Granice
Wychowanie dziecka to przede wszystkim dbanie o jego prawidłowy rozwój psychofizyczny oraz podejmowanie działań dla jego dobra. Nawet tych, z którymi dziecko się czasem nie zgadza. Dlatego wyznaczanie granic jest niezwykle istotne w przypadku dziecka wysoko wrażliwego. Unikanie rozmowy i pewnej dyscypliny tylko po to, aby nie denerwować dziecka na dłuższą metę się nie sprawdzi i będzie z czasem prowadziło do konfliktów w rodzinie. Dużo lepszym rozwiązaniem jest po prostu wyznaczenie granicy, poza którą dziecko nie powinno wychodzić, a w przypadku złamania zasad, poniesienie konsekwencji (nie kary).
Granice mogą być do pewnego stopnia elastyczne, bo w rodzinie nic nigdy nie jest statyczne, ale jasne komunikaty wobec dziecka powinny uświadomić mu, jak wygląda sytuacja. Granice pozwalają dziecku w bezpiecznym środowisku uczyć się życia społecznego oraz obcowania z innymi.
Dzieci wysoko wrażliwe niekiedy wpadają w tarapaty ze względu na tę cechę ich charakteru i zdarza im się przez to kłamać. Jeśli zostaną na tym przyłapane, nie powinno się to kończyć krzykiem i awanturą, ale dokładną analizą sytuacji i przedstawieniem konsekwencji swojego działania. Trzeba w dziecku utwierdzać przekonanie, że mówieniem prawdy prędzej osiągną cel i unikną dotkliwszych konsekwencji.
Wspieranie intuicji i empatii
Dzieci wrażliwe, ze względu na swoją wysoce rozwiniętą empatię, są bardziej wyczulone na niuanse językowe i komunikaty niewerbalne. Warto wspierać je w rozwijaniu tych zdolności przede wszystkim poprzez rozmowę o ich przeczuciach, emocjach, a także pomóc im analizować pewne sytuacje. Tak samo możemy postępować, gdy dziecko zrobi coś ewidentnie nie w porządku – gdy zapytamy go o jego przemyślenia do podobnej, hipotetycznej sytuacji, zda sobie sprawę z tego, co zrobiło.
Warto również wzmacniać ich wysiłki w pomocy innym oraz empatię. Jest to wspaniała cecha, która pomoże im poczuć się potrzebnymi również poza domem.
Rodzic też jest ważny
Wychowywanie dziecka wysoko wrażliwego jest równie satysfakcjonujące, co wyczerpujące. Jest to ciągłe lawirowanie między emocjami dziecka i swoimi. A te są tak samo istotne. Dlatego rodzic powinien, w miarę swoich możliwości, również dbać o siebie i wyzwalanie swojego napięcia oraz stresu w efektywny i bezpieczny sposób. Każde dziecko, w tym również o wysokiej wrażliwości, potrzebuje szczęśliwego opiekuna, bo to od niego uczy się życiowych strategii w rozwiązywaniu problemów, dążeniu do celów i współżycia społecznego. Frustracja rodzica jest niekiedy ciężka do opanowania i przejawia się krzykiem, komunikacją niewerbalną i ograniczoną cierpliwością, a to wzmaga negatywne schematy zachowania u nadwrażliwego dziecka.
Dziecko HNB
Para spodziewająca się dziecka nieraz w okresie ciąży bardzo dokładnie przygotowuje się do nowej roli. Czyta i szuka informacji na temat przyszłego potomka, wie niemal wszystko o jego pielęgnacji i karmieniu. Po urodzeniu jednak często są konfrontowani z tym, co ich tak naprawdę może spotkać, to jest z wyższymi niż u innych dzieci wymaganiami dotyczącymi bliskości i obecności fizycznej. Nie spodziewali się, że to im właśnie przyjdzie gościć w domu tak zwanego hajnida.
Te dwa określenia – dziecka wysoko wrażliwego i hajnida, są często ze sobą mylone. Tymczasem, chociaż nieraz idą ręka w rękę u jednego osobnika, nie oznaczają tego samego.
High need baby to dziecko wysoko wymagające – maluch o większych potrzebach. O ile wysoka wrażliwość pozostaje z nami do końca życia, bo jest to po prostu cecha osobowości, o tyle wysokie wymagania mogą z wiekiem przeminąć. Kim jest hajnid?
Podczas gdy dzieci znajomych, krewnych czy sąsiadów wydają się uosobieniem spokoju, smacznie śpią całe noce i bezproblemowo się karmią, hajnid zdaje się być wiecznie niezadowolony. Przebieranie, karmienie, usypianie i spacerowanie stają się udręką zarówno dla dziecka, jak i dla rodzica. Ten drugi, wiecznie niedospany i sfrustrowany, staje się notorycznie zmęczony. Wydaje mu się, że jako jedyny przeżywa tak trudne chwile ze swoim maluchem i że ewidentnie robi coś nie tak.
Tymczasem dzieci wysoce wymagających jest naprawdę bardzo dużo, jednak nie zawsze umiemy tę ich cechę oraz potrzeby rozpoznać. Nie umiemy prosić o pomoc wtedy, kiedy jest ona potrzebna i przydatna, co jedynie napędza poczucie samotności zarówno rodzica, jak i dziecka.
Dziecko HNB – co to znaczy?
Pamiętajmy, że dziecko powinno płakać i jest to u nich całkowicie normalne. Te najmłodsze nie potrafią w inny sposób komunikować swoich podstawowych potrzeb. Hajnid jednak zdaje się płakać przez cały czas, nawet wtedy, kiedy inne dzieci są z reguły zadowolone. Nie jest głodny, ma suchą pieluszkę, otrzymuje bliskość od rodzica czy rodzeństwa. Mało sypia w ciągu dnia, jego drzemki są najczęściej znacząco krótsze niż u innych dzieci, często się budzi w nocy i wzywa rodzica, nawet jeśli nie chce jeść lub nie wymaga zmiany pieluchy. Nie potrafi poleżeć w samotności przez choćby kilka minut, chce być noszony przez cały czas.
Lęk separacyjny
O ile każde dziecko potrzebuje bliskości z rodzicem i ta potrzeba stoi na równi z innymi, również fizjologicznymi, o tyle hajnidowi często również to nie pomaga. Lęk separacyjny, całkowicie naturalny u małych dzieci, jest dużo bardziej odczuwalny u dzieci wysoko wymagających. Wyrobienie u nich poczucia bezpieczeństwa przy pozostawaniu choćby na chwilę samych w łóżeczku lub z innym niż rodzic opiekunem, jest niezwykle trudne.
Ten lęk separacyjny jest szczególnie odczuwany przez rodzica w momencie, gdy nie może on spokojnie zjeść posiłku, skorzystać z łazienki czy wypić kawy.
Współspanie
Dzieci wysoko wymagające częściej niż inne chcą współspać z rodzicem. Ich dużo większa potrzeba bliskości oraz lęk separacyjny sprawia, że najlepiej czują się w tym samym łóżku co opiekunowie, czując ich ciepło, oddech i ruchy. Dużo lepiej śpią, nawet jeśli dorośli się „wiercą” niż we własnym, pozornie spokojnym, łóżeczku.
Trudność w osiągnięciu stanu relaksu
Maluch o wysokich wymaganiach nie potrafi się zrelaksować w taki sam sposób, jak jego rówieśnicy. Często płaczą również na rączkach, ponieważ cierpią na napięcie mięśniowe wynikłe z powodu stresu, trudniej im się uspokoić. Techniki takie jak masaż niemowlęcy działają na nie w mniejszym stopniu lub wcale. Niemowlę i starsze wysoko wymagające dziecko nie potrafi się również samo uspokoić, a próby odwrócenia ich uwagi kończą się jeszcze większym płaczem.
Dotyk
Malutkie dzieci lubią być delikatnie i z czułością dotykane przez rodziców, bo to pomaga im budować i wzmacniać poczucie więzi oraz bezpieczeństwa. Smyranie, głaskanie i czesanie, a także relaksująca kąpiel są dla nich sposobem na wyciszenie. Tymczasem u hajnidów efekt może być wręcz odwrotny. Woda zdaje się parzyć, jakikolwiek dotyk inny niż przytulenie, wzmacnia poczucie przebodźcowania, a rodzic sam nie wie, czy coś robi źle.
Wieczne niezadowolenie
Rodzice, którzy momentami są już przemęczeni wysokimi wymaganiami swojego maluszka, określają ich stan emocjonalny jako „wiecznie niezadowolonych”. Te proste słowa w dobitny sposób pozwalają opisywać to, co wydaje się dorosłym, a u dziecka wynika po prostu z ich bardzo indywidualnych potrzeb.
Dziecko – hajnid. Jak sobie radzić na co dzień?
Choć może się to wydawać trudne do zaakceptowania w najgorszych momentach, prawda jest taka, że dziecka nie da się oduczyć posiadania wysokich wymagań bez uszczerbku dla jego zdrowia psychicznego. Dobrą informacją jest jednak ta, że w przeważającej większości, w miarę postępu rozwoju psychofizycznego, dzieci hajnidy wyrastają na dobrze zorganizowanych, samodzielnych starszaków. Skąd ten dysonans?
Dzieci, gdy mają zapewnione poczucie bezpieczeństwa i bliskości, potrafią świetnie odnaleźć się w otaczającym je świecie, gdy nabierają zdolności mobilnych czy komunikacyjnych. Instynktownie wiedzą, że mają bufor bezpieczeństwa w postaci rodziców czy opiekunów oraz starszego rodzeństwa, a nawet zwierząt domowych, co pomaga im śmielej zdobywać kolejne umiejętności. Paradoksalnie, hajnidy z czasem zaczynają domagać się coraz większej samodzielności.
Dlatego w tych najtrudniejszych chwilach rodzice mogą pocieszyć się tym, że jest to faza, która z czasem minie. Można w pewien sposób próbować sobie pomóc prostymi trikami, które być może i kłócą się z radami znajomych, ale w naszym domu po prostu działają.
Noszenie w chuście
Dziecko nie potrafi nawet przez chwilę pobyć samo i wymaga ciągłej obecności rodzica? Chusta doskonale się w tym przypadku sprawdza. Pozwala być z opiekunem przez cały czas, a dobrze zawiązana – odciąża kręgosłup dorosłego. Chusta, a u dzieci siedzących również nosidło ergonomiczne, sprawia, że maluszek czuje się bezpiecznie a nawet zasypia na dłużej niż 30 minut. W tym czasie rodzic może ogarnąć to wszystko, na co normalnie nie ma czasu – porządki, gotowanie albo po prostu coś zjeść.
Dostawka do łóżka
Jeśli boimy się, jako rodzice, spać w jednym łóżku z dzieckiem lub też potrzebujemy odrobiny przestrzeni dla siebie, sprawdzić się może dostawka do łóżka. Jest to łóżeczko z zabezpieczanymi kółkami i opuszczaną siatkową ścianką, aby dziecko nie wyczuwało bariery między sobą a rodzicem, a rodzic nie ma szans w żaden sposób uszkodzić malucha łokciem czy poduszką. Z dostawką możliwe jest nocne karmienie, przytulanie czy trzymanie za rączkę podczas zasypiania.
Codzienna rutyna
Nawet najmniejsze dzieci dobrze reagują na pewnego rodzaju rutynę. Wyciszanie przed spaniem i powtarzanie kołysanki, zawsze tej samej, może pomóc im się wyciszyć. Spokojniejszy ton przed drzemką daje im znać, że zbliża się czas snu.
Spanie
Choć dom, w którym mieszka niemowlę, może nieraz wyglądać jak po wizycie tornada, jego posprzątanie nie jest priorytetem dla przemęczonego i sfrustrowanego rodzica. To sen powinien nim być. Dlatego, jeśli maluch już został przez nas wysłany na drzemkę, a nie mamy innych obowiązków rodzicielskich, lepiej po prostu skorzystać z okazji i położyć się razem z maluchem. Sen pozwoli nam się uspokoić i chociaż odrobinę zregenerować.
Jeśli natomiast ktoś ze znajomych czy rodziny zaproponuje nam pomoc jako młodym rodzicom, przyjmijmy ją i pozwólmy im wziąć maluszka na spacer albo pomóc nam w porządkach. Jasno komunikujmy, co jest nam potrzebne, ponieważ osoby, które dzieci nie mają, nie muszą sobie zdawać sprawy z tego, co faktycznie jest nam teraz niezbędne.
Brak porównań
Kiedy nasze dziecko, choć przekochane, ciągle płacze i tylko się domaga, ciężko nie porównywać go z dziećmi znajomych, które smacznie śpią i bezproblemowo się karmią. Tym bardziej, że ci właśnie rodzice tak ochoczo się z nami dzielą tym, jak grzeczna jest ich latorośl. Trzeba jednak pamiętać, że każde dziecko jest inne, każde ma swoje indywidualne cechy i jest niezwykłe. Nasze wysoko wymagające również. Nie ma więc sensu porównywać go z innymi, bo rodzi to wyłącznie stres i pozwala nerwom brać górę. Lepszym rozwiązaniem będzie po prostu unikanie spędzania dużej ilości czasu z ludźmi, którzy nie potrafią wykazać się empatią i wprowadzają nas w poczucie winy jako rodziców.
Wizyta u specjalisty
Choć dla niektórych jest to wyłącznie szarlataneria, wielu młodym rodzicom pomagają wizyty u osteopaty. Niekiedy dzieci są nadmiernie napięte, a my nie wiemy dlaczego i gdzie dokładnie w ich małym ciałku tkwi problem. Dobry specjalista w dziedzinie osteopatii dziecięcej dokładnie zbada nerwy, tkanki i stawy nawet u bardzo małego dziecka i wprowadzi terapię mającą na celu poprawę jego zdrowia. Osteopata jest w stanie sprawić, że napięcie się rozluźni, a dziecko (jeżeli przyczyna jego stanu jest zakorzeniona właśnie w tym) się uspokoi.
Jako rodzice również powinniśmy zdecydować się na wizytę i terapię u osteopaty i/lub fizjoterapeuty. Nasz stres powoduje napięcie mięśniowe, które jeśli nie ustępuje, potęguje nerwy. Tym samym koło się zamyka, a w nas buduje poczucie nieszczęścia.
Relacje z partnerem
Nowonarodzone lub coraz więcej wymagające niemowlę może nadszarpnąć relację między partnerami, a co dopiero klasyczny hajnid. Obydwoje są zmęczeni, a rodzic, który więcej przebywa z dzieckiem może mieć wrażenie, że nikt nie liczy się z jego uczuciami i zmęczeniem. Przecież siedzi jedynie z dzieckiem, a przy gościach maluch jest taki słodki i grzeczny! Prosta, cierpliwa i pełna szacunku komunikacja jest podstawą tego, aby związek mógł przetrwać w miłości, gdy w domu rządzi mały hajnidek. Wymiana obowiązkami, a jeśli maluch nie znosi zmiany rodzica, pomoc w takim stopniu, jak to możliwe z drugiej strony, jest niezbędna, aby przetrwać te pierwsze miesiące czy lata. Nie można również brać do siebie krytyki ludzi, którzy nie mają pojęcia o wychowaniu wysoko wymagającego dziecka. Słowa o braku cierpliwości czy roszczeniowości młodego rodzica (matki czy ojca) po prostu włóżmy między bajki i zdajmy się na swoją intuicję oraz techniki, które sprawdzają sie w naszym domu, a w innym nie muszą.
Tworzymy zespół ekspertów i pasjonatów tematyki zdrowotnej, dietetycznej i kosmetologicznej. W pisaniu opieramy się na aktualnej wiedzy medycznej, zaleceniach i badaniach naukowych. Przede wszystkim, nie ustajemy w edukowaniu się, aby dostarczyć naszym Czytelnikom jak najszersze i najaktualniejsze informacje z zakresu zdrowia i urody.